Makieta PKP w skali N

Mariusz Mróz oddając się pasji modelarskiej przez naprawdę wiele już lat zdołał zbudować w skali N niemalże wszystkie parowozy i wagony PKP dawnych epok, przerabiając modele fabryczne lub budując je od podstaw. Na tegoroczny Festiwal KOLEJ W MINIATURZE w 2019 roku praktycznie je wszystkie po kolei zaprezentowali na odrestaurowanej, zmyślnie i klimatycznie zrobionej makiecie w tej skali. Uciechy z klimatycznie zrobionej scenerii rodem dawnego PKP z pełnym repertuarem dawnych pociągów było co niemiara – stanowisko, jak zawsze w ekspozycji Zbigniewa Chrapka i Mariusza Mróz było oblegane, bardzo się podobało. W ocenie zwiedzających ekspozycja zajęła II miejsce, wyprzedziły ją tylko maszyny parowe. Jej też najwięcej uwagi, po makietach modułowych poświęciła telewizja TVN, nagrywając spory materiał z Festiwalu. Dodatkowo cały, mozolnie skonstruowany tabor PKP, w tym kilkadziesiąt różnych parowozów, także poczciwy EN57 były wyeksponowane w sprytnie zrobionych płaskich, ośmiu drewnianych kasetach-futerałach, mieszczących po kilkanaście pojazdów każdy. Z nich pojazdy były wyciągane do jazdy po makiecie, do nich z powrotem były odstawiane dając miejsce następnym.



Zbigniew Chrapek i Mariusz Mróz przy swej makiecie w skali N. Po lewej widoczny fragment drewnianych kaset-futerałów z modelami.   fot. Adam Bychawski

Mariusz Mróz

EN57 czeka w peronach, a ze stacji wyrusza elektrowóz (wyjątkowo francuski, by dać odpocząć i nie zarżnąć parowozów) z wagonami piętrowymi Bipa.

TVN kręci reportaż.     fot. Zbigniew Tkaczyk

To też na ekspozycji Zbigniewa Chrapka i Mariusza Mróz wykonane samodzielnie od podstaw, tyle że w skali „1” TKt48. W tle kasety z modelami w skali N.    fot. Adam Bychawski

Mikroświat w skali Z

Wojciech Kościelniak z odległego Leszna od trzech lat wystawia na Festiwalu jedyną w swoim rodzaju makietę w skali Z 1:220. Jest to najmniejsza skala kolejek produkowanych seryjnie (przez firmę Märklin). W zeszłym roku makieta została powiększona o port lotniczy wypełniony samolotami. Na tegoroczny festiwal makietę powiększył, dostawiony wzdłuż dłuższego boku cały basen portowy wypełniony statkami. Pomimo śmigających jak rakiety iście lilipucich, jak paciorki pociągów, po raz kolejny makieta bardzo spodobała się zwiedzającym, którzy uhonorowali ją trzecim miejscem najciekawszej atrakcji tegorocznego Festiwalu Sosnowiec 2019.





fot. Grzegorz Gransicki PIKO Polska

Makieta mieszkaniowa H0

Po raz wtóry, po edycji Festiwalu w 2017 r. została pokazana z pasją zbudowana w domu przez Piotra Andrzejewskiego makieta zajmująca bez reszty całe mieszkanie - dwa dostępne pokoje, kuchnię, przedpokój, kąty i zakamarki, jedynie z racji braku technicznych możliwości nie wchodzi ona jedynie do łazienki. Jest wykonana z segmentów, przez co można ją było poskładać i oniemiałej publiczności pokazać na Festiwalu. Jej układ stanowi spłaszczony owal (miejsce spłaszczenia przechodzi przez korytarz) z dwoma dość rozbudowanymi stacjami zlokalizowanymi w jednym i drugim pokoju oraz wychodząca z jednej ze stacji odnoga kończąca się stacją nazwaną „Kocikowo” w kuchni. Segmenty makiety są zbudowane, by ominąć kaloryfery, wystające parapety i większe meble – szafy. W miejscu zwężenia, przez korytarz segmenty jednej strony przebiegają nad segmentami drugiej strony owalu (przez co te dolne są mniej widoczne), żeby zostawić wąskie miejsce na przeciśnięcie się z pokoju przez korytarz do drugiego pokoju. Do łazienki można się dostać już tylko na czworaka pod segmentami.

Tę zdumiewającą makietę mogliśmy na Festiwalu oglądać ponownie w sporej sali lekcyjnej nr 32, którą wypełniała całkowicie. Już nie mieszcząca się w sali odnoga makiety ze stacją „Kocikowo” wyprowadzona do kuchni była eksponowana na sali sportowej w układzie dioramy modułowej (stanowisko nr 4).

Makieta podobała się publiczności, w jej ocenie zobyła tyle samo głosów uznania, co wielkie makiety modułowe H0 i TT prezentowane na sali sportowej.